Aktualności
Środa, 21 września 2016 08:59
240-letni dąb Henryk ma wreszcie zapewnioną odpowiednią strefę ochronną
Po kilku latach starań mieszkańców Krakowa Dąb Henryk rosnący przy zajezdni autobusowej przy ul. Zakopiańskiej doczekał się uwagi urzędników. Został m.in. poddany zabiegom pielęgnacyjnym.
Najstarsze drzewo w dzielnicy miało coraz trudniejsze warunki życia. Stoi przy ruchliwej drodze, obok pętli autobusowej, a ostatnio przy nim zaczął budować się market. Lokalni aktywiści alarmowali, że pomnik przyrody niszczą wandale, a okoliczni biznesmeni wkopują mu w korzenie ciężkie tablice reklamowe. Piotr Gzyl, obrońca dębu domagał się od władz miasta zabezpieczenia drzewa przed chorobami, oznaczenia go tabliczką informacyjną, ogrodzenia i zapewnienia mu odpowiedniej strefy ochronnej.
Na zlecenie Urzędu Miasta Krakowa powstała na Uniwersytecie Rolniczym ekspertyza drzewa potwierdzająca jego wiek (ok. 240 lat). Biolodzy, pod kierunkiem prof. Jerzego Szwagrzyka i dr Elżbiety Muter, zalecili: cięcia konserwatorskie i pielęgnacyjne, usunięcie drewna zaatakowanego przez grzyby, zabezpieczenie siedliska drzewa przed zasoleniem (poprzez zainstalowanie ekranów między jezdnią a chodnikiem) i zwiększenie obszaru chronionego do ponad 15 metrów od pnia, od strony zachodniej. Niestety zaleceń tych długo nikt nie realizował.
- W sobotę zakończyły się prace ziemne - mówi Piotr Kempf. Market już stoi, ale strefa ochronna wokół dębu została zachowana. Wykonawca prac usunął roślinność wrastającą w pomnik, wykonał pielęgnację drzewa, zrobił ogrodzenie, wymienił ziemię, nasadził rośliny okrywowe. Wkrótce pojawi się tablica informacyjna.
opr. ab
źródło: krakow.naszemiasto.pl
komentarze