Aktualności
Piątek, 5 maja 2017 20:41
Burza o „zielone szkoły”. Nauczyciele ze łzami w oczach
Oświęcimscy radni dopytują, dlaczego miasto nie korzysta z dofinansowani wyjazdu uczniów na tzw. zielone szkoły. Jak się okazuje, nigdy nie było takiej praktyki. A co na to nauczyciele?
Przedstawiciel mieszkańców Oświęcimia w miejscowej radzie miasta Waldemar Łoziński zwrócił się do władz grodu znad Soły z zapytaniem dotyczącym finansowania wyjazdów uczniów na tzw. zielone szkoły. Przypomniał, że Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu ogłosiło, iż przyjmuje wnioski o dofinansowanie takich wyjazdów.- W poprzednim roku poszczególne gminy uzyskały dofinansowanie w wysokości od 4,5 tysiąca złotych do około 22 tysięcy złotych, w tym roku większość gmin z powiatu oświęcimskiego złożyło stosowne wnioski – zaznaczył Łoziński. - Jedyna gmina, która nie ubiega się o pieniądze z powiatu jest Oświęcim.
Dlatego do włodarzy skierował pytania, dlaczego miasto nie wnioskowało o dofinansowanie wyjazdu dzieci na „zielone szkoły” oraz kto i dlaczego podjął taką decyzję?
W odpowiedzi Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia poinformował, że „miasto nie organizuje wyjazdów na „zielone szkoły". Szkoły organizują takie wyjazdy we własnym zakresie a koszty wyjazdów pokrywają rodzice. Praktyka taka nie była dotychczas kwestionowana a szkoły nie składały wniosków o zmianę organizacji czy też dofinansowania tych wyjazdów”.
Takie wyjaśnienie nie uspokoiło radnego. - Na zebraniu z rodzicami nauczyciele poinformowali, że na stronach internetowych ukazała się informacja, iż powiat oświęcimski ma środki na dofinansowanie tzw. „zielonych szkół" i zaprasza do składania wniosków – wyjaśnił. - Koszt wyjazdu na „zieloną szkołę” to ponad tysiąc złotych na jedno dziecko. Dla części rodziców jest to ogromny wydatek, a informacja o tym: że koszty mogą się obniżyć o kilkaset złotych była kluczowa w podjęciu decyzji.
Na tym nie koniec.
- Niestety na kolejnym spotkaniu nauczyciel ze łzami w oczach oznajmił, że dwa tygodnie jego pracy poszło na marne przez niezrozumiałą decyzję „zwierzchników', a zakaz ubiegania się o dofinansowanie ma takie skutki, że pozbawia się możliwości wyjazdu dzieci z rodzin mniej zamożnych- zaznaczył radny Łoziński.
Sytuacja ta zrodziła kolejne pytania.
- Pytam więc dlaczego lekceważy się pracę nauczycieli? Dlaczego lekceważy się rodziców i ich dzieci? Kto podjął tak bezsensowną decyzję? – dopytywał przedstawiciel części oświęcimian. - Czy w związku z zaistniałą sytuacją Urząd Miasta dofinansuje wyjazd na „zieloną szkołę” z własnych środków?
Interpelacja w tej sprawie trafiła na biurko włodarza Oświęcimia. Odpowiedzi jeszcze nie padły. Do sprawy wrócimy na łamach portalu malopolskaonline.pl.
eł
komentarze