Aktualności
Sobota, 25 kwietnia 2015 13:16
Filharmonia Krakowska: zaostrza się konflikt między muzykami a dyrektorem
Zaostrza się konflikt między muzykami Filharmonii Krakowskiej a dyrektorem Bogdanem Toszą. Chodzi o zwolnienie dyrygenta i dyrektora artystycznego Michała Dworzyńskiego, bez którego artyści nie chcą koncertować. Dworzyński otrzymał zakaz wstępu do budynku oraz kontaktu z muzykami. „Niestety problem sięga dużo głębiej - czytamy w przesłanym mediom oświadczeniu Związku Zawodowego Pracowników Filharmonii.
Według muzyków Bogdan Tosza został powołany na stanowisko dyrektora naczelnego Filharmonii Krakowskiej pomimo „negatywnych opinii gremiów filharmonicznych oraz niezgodnie z Ustawą o prowadzeniu działalności kulturalnej”. Zarzucają Zarządowi Województwa Małopolskiego, że powierzył to stanowisko osobie nieposiadającej odpowiedniego wykształcenia do prowadzenia instytucji muzycznej."Po raz kolejny udowodniono nam – pracownikom artystycznym Filharmonii, że na sztuce najlepiej znają się politycy - piszą pracownicy filharmonii.
Trwające już dwa i pół roku rządy dyrektora Toszy oceniają bardzo źle."Znajdujemy Instytucję w wątpliwym prawnie stanie, z coraz uboższą ofertą dla Melomanów, dezorganizacją i perspektywą pracy bez akceptowanego przez zespoły dyrektora artystycznego, z przypadkowymi dyrygentami, którzy mają ad hoc zastępować zwolnionego Michała Dworzyńskiego".
Wytykają Toszy odwołanie abonamentowych koncertów piątkowych, nieskładanie wniosków o dofinansowanie działalności filharmonii oraz niewywiązanie się z założeń umowy będącej podstawą mianowania go na stanowisko dyrektora. Jak twierdzą muzycy, do tej pory nie został też powołany pełnoprawny dyrektor artystyczny w miejsce Michała Dworzyńskiego, a wszelkie inicjatywy związane z Dworzyńskim, mające na celu podniesienie poziomu zespołów artystycznych czy uatrakcyjnienie oferty dla publiczności, odbierane były przez Toszę jako „atak na jego niezależność”.
Muzycy wzywają zarząd województwa do odwołania obecnego dyrektora.
Bogdan Tosza bronił swojej decyzji o zwolnieniu popieranego przez zespół Dworzyńskiego. - Ustalaliśmy coś, a następnego dnia okazywało się, że ustalenia dotyczą mnie, ale p. Dworzyńskiego już nie obowiązują. Chodzi też o składanie donosów na mnie do Urzędu Marszałkowskiego. To nie są rzeczy, które można zaakceptować - mówił w Radiu Kraków.
Odnosząc się do pozostałych zarzutów przypomina sytuację, gdy po jednym z koncertów artyści i melomani przypięli do sukien oraz marynarek białe wstążki na znak solidarności ze zwolnionym dyrygentem.
opr. s/
źródło: wSumie.pl, Radio Kraków
komentarze