Aktualności
Środa, 27 listopada 2013 18:17
KRAKÓW. W Starym Teatrze zawieszono próby nad "Nie – Boską Komedią"
W Narodowym Starym Teatrze w Krakowie zawieszone zostały próby nad "Nie-Boską Komedią" w reżyserii Olivera Frljicia. Decyzja ta jest tłumaczona koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa i komfortu pracy w teatrze.
"Wobec wszystkich zewnętrznych form niechęci, a wręcz nienawiści do niepowstałego jeszcze spektaklu, podejmujemy decyzję o zawieszeniu prób nad "Nie-Boską Komedią" do czasu, kiedy będziemy pewni, że zawarte w niej treści będą mogły stanowić podstawę ważnej dyskusji, a nie będą powodem burd, przemocy i agresywnych zachowań wobec zespołu Starego Teatru" – napisano w komunikacie.Oświadczenie opublikowane we wtorek wieczorem na stronie internetowej teatru jest podpisane przez dyrekcję i zespół aktorski Starego Teatru. Mowa w nim o tym, że od 14 listopada, kiedy grupa ludzi usiłowała zerwać spektakl "Do Damaszku" i publicznie ubliżała aktorom teatru, "narasta fala medialnego zgiełku".
Rezultatem tego zgiełku – czytamy w oświadczeniu – "jest paranoiczna atmosfera wokół planowanej na 7 grudnia 2013 roku premiery przedstawienia "Nie-Boska Komedia" w reżyserii Olivera Frljicia".
"Tworzy ją melanż informacji, wyniesionych z prób spektaklu, z różnymi, często emocjonalnymi opiniami budowanymi na pogłoskach i plotkach, oraz gotowymi już ocenami przyszłego spektaklu, jego kształtu i wymowy" – brzmi oświadczenie. Według dyrekcji i aktorów Starego Teatru "uniemożliwia to spokojny i powszechnie przyjęty tryb pracy nad przedstawieniem", a przychodzące do teatru i aktorów maile "pełne inwektyw i pogróżek, obniżają poczucie osobistego bezpieczeństwa".
"W trosce o bezpieczeństwo aktorów oraz całego teatru, w trosce o komfort pracy nad najbliższą premierą naszego teatru: "Akropolis" w reżyserii Łukasza Twarkowskiego oraz w trosce o przebieg spektakli będących w aktualnym repertuarze teatru zdecydowaliśmy się na ten trudny, ale potrzebny spokojnej i wytężonej pracy, gest" – napisano.
Premiera spektaklu w reżyserii pochodzącego z Bośni Oliviera Frljicia planowana była 7 grudnia. W zeszłym tygodniu w mediach pojawiły się informacje o tym, że z udziału w "Nie–Boskiej Komedii" zrezygnowało siedmioro z 18 obsadzonych w nim aktorów: Anna Dymna, Bolesław Brzozowski, Mieczysław Grąbka, Tadeusz Huk, Ryszard Łukowski, Jacek Romanowski i Krzysztof Zawadzki.
Według piątkowego "Dziennika Polskiego" aktorzy zrezygnowali, bo przygotowywana inscenizacja "jest wielką prowokacją, niemającą nic wspólnego z tekstem wieszcza ani z inscenizacją jego tragedii wystawioną w 1965 r. przez Konrada Swinarskiego". "DP" napisał, że spektakl powstaje bez scenopisu, a "zdania, jakie padają, są efektem improwizacji aktorów na temat polskiego antysemityzmu, rzekomo obecnego w inscenizacji Swinarskiego".
Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział we wtorek PAP, że jego zdaniem "protesty przeciwko określonej polityce, np. repertuarowej, mają swoje granice i nie powinny szkodzić życiu artystycznemu, wolności artystycznej, uprawianemu zawodowi". "Stary Teatr wymaga szacunku, ale i otwartości. Dopuszczalne są różne formy wyrażania sprzeciwu wobec repertuaru, wobec określonych propozycji artystycznych, ale także sama wolność artysty musi być szczególnie chroniona, bo jest wartością absolutnie nadrzędną" - powiedział minister.
Jednocześnie zapewnił, że wspiera "dyrekcję i cały zespół Starego Teatru". "Ja nie oceniam repertuaru, nie odnoszę się do konkretnego spektaklu - czy jest bardzo dobry, czy słabszy. Odnoszę się natomiast do kultury dialogu w teatrze i poza teatrem. W tej materii mam bardzo dużo do zrobienia" - zauważył Zdrojewski.
Z kolei dyrektor Narodowego Starego Teatru Jan Klata mówił w poniedziałek PAP, że "wokół Starego Teatru rozgrywa się medialna paranoja niemająca nic wspólnego z działalnością artystyczną". Jego zdaniem "efekt kuli śnieżnej rozpoczęty 14 listopada kuriozalną próbą zerwania spektaklu "Do Damaszku" być może służy czyimś interesom politycznym, ale nie Narodowemu Staremu Teatrowi, jego zespołowi, widzom i kulturze polskiej".
/ab
źródło: PAP
komentarze