Aktualności
Czwartek, 14 sierpnia 2014 15:06
Operetka Moja Miłość (zdjęcia)
Wczoraj, w kolejnym dniu 48. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy w koncercie zatytułowanym Operetka Moja Miłość wystąpili Krystyna Tyburowska i Jan Wilga, oboje uznani i uwielbiani przez publiczność soliści, oraz duet młodych solistów Ewelina Szybilska i Przemysław Borys a towarzyszyła im Salonowa Orkiestra Camerata pod dyrekcją Wiesława Murzańskiego.
Był to więc koncert, w którym niejako symbolicznie dotychczasowe pokolenie solistów operowych, a zarazem pedagogów przekazało operową ,,pałeczkę’’ młodemu, choć już utytułowanemu artystycznie pokoleniu.Solistom towarzyszyła trzynastoosobowa Salonowa Orkiestra ,,Camerata’’ pod dyrekcją Wiesława Murzańskiego. Gospodarzem wieczoru był redaktor Jacek Chodorowski, wieloletni przyjaciel solistów Krystyny Tyburowskiej i Jana Wilgi, ale przede wszystkim Osobistość w świecie recenzentów Opery Krakowskiej i związanych z nią artystów.
Koncert, był nie tylko hołdem dla Jana Kiepury, ale także dwóch wielkich artystów związanym z operą, operetką, Poznaniem i Krakowem. To - Iwona Borowicka, primadonna Operetki Krakowskiej, której w tym roku obchodzimy 30 rocznicę śmierci. Miała ona wystąpić z Janem Wilga, prezentujący się w koncercie "Operetka Moja Miłość" na jednym z wcześniejszych krynickich festiwali – niestety nigdy tak się nie stało, czego Jan Wilga ogromnie żałuje.
Drugim wielkim któremu muzycznie złożono hołd był Marian Lida, polski kompozytor i dyrygent, wieloletni kierownik artystyczny krakowskiego Teatru Muzycznego i krakowskiej sceny operetkowej.
Soliści oraz orkiestra w trakcie koncertu wykonali szereg wielkich i znanych utworów operowych, operetkowych i musicalowych, a publiczność przy niektórych z nich pomagała artystom włączając się poprzez wspólne śpiewanie czy klaskanie.
Artyści, co podkreślił redaktor Chodorowski potrafili nie tylko fantastycznie ,,zagospodarować’’ scenę, ale znaleźć wspólny muzyczny język z doskonale wyrobioną muzycznie festiwalową publicznością.
Jeśli do tego dodać wspaniałe kreacje solistek i solistów, w jakich się widowni zaprezentowali oraz wytworzoną atmosferę, to koncert należał do bardzo udanych. Potwierdził, że muzyka operowa, operetkowa czy musicalowa ma się bardzo dobrze i będzie się miała jeszcze przez wiele setek lat, co podkreślił Bogusław Nowak, Dyrektor Naczelny Opery Krakowskiej.
Potwierdzeniem powyższego był na pewno rewelacyjny występ Eweliny Szybilskiej i Przemysława Borysa, których Krystyna Tyburowska oraz Jan Wilga niejako namaścili na swoich następców, o których niejednokrotnie festiwalowa publiczność usłyszy w recenzjach o ich przyszłych światowych sukcesach.
Co prawda nie jest to jeszcze czas podsumowania tegorocznego festiwalu, ale w tym tekście, na prośbę Agenta Maestry Małgorzaty Walewskiej pragnę napisać, że w tekście zatytułowanym ,,Skrócony koncert Plaisir D’Amour (tekst tutaj) nastąpił błąd.
Koncert, choć wydawało się tak wielu osobom z publiczności nie był skrócony, a repertuar został w całości zaprezentowany. Przepraszam więc, za pomyłkę wynikłą najpewniej z niekorzystnej aury w trakcie koncertu dwóch Pań Małgorzat, ale już na pewno z chęci jak najdłuższego słuchania wielu jeszcze utworów koncertowych w wykonaniu Małgorzaty Walewskiej i Małgorzaty Zalewskiej.
W tekście pojawił się chochlik - oczywiście chodziło o fantastycznie wykonaną przez Małgorzatę Walewską Arię Habanera z opery Carmen Bizetta.
Fot. i tekst Henryk Janusz Olkiewicz
galeria zdjęć
komentarze