Aktualności
Poniedziałek, 13 lutego 2017 23:05
Prokuratura o wypadku z udziałem premier Szydło: "kierowca przyznał się do winy"
Podczas konferencji prasowej w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie poinformowano, iż kierowca seicento, który uderzył w samochód z premier Beatą Szydło - podejrzany jest o nieumyślne spowodowanie wypadku. Rzecznik krakowskiej prokuratury Włodzimierz Krzywicki dodał, że mężczyzna przyznał się do winy, we wtorek zostanie ponownie przesłuchany.
"Formalnie kierujący pojazdem seicento jest już podejrzany, dlatego że jego przesłuchanie do którego doszło kilka godzin po wypadku, które prowadzone było na polecenie prokuratora okręgowego w Krakowie; rozpoczęło się od poinformowania przez funkcjonariusza policji o treści zarzutu. Istotą tego zarzutu jest nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego, z powodu nieustąpienia pierwszeństwa pojazdu pojazdom uprzywilejowanym" - wyjaśnił w poniedziałek Włodzimierz Krzywicki, rzecznik krakowskiej prokuratury regionalnej, która objęła śledztwo nadzorem. Podejrzanemu grozi za to do 3 lat więzienia.Sebastian K., został przesłuchany w piątek przez policję, w ramach tzw. czynności nie cierpiących zwłoki, realizowanych na miejscu zdarzenia. Prokurator dodał, że 21-latek do zarzutu się przyznał; a - jak wskazał - z protokołu przesłuchania wynika, że jego treść zrozumiał.
Krzywicki poinformował również, że prokuratura zasięgnęła w poniedziałek specjalistycznej opinii biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych co do m.in. pełnej rekonstrukcji wypadku. Jak wyjaśnił, powinna ona być gotowa w ciągu dwóch, trzech tygodni. "Zadaniem stawianym dzisiaj biegłym z IES będzie dokonanie pełnej rekonstrukcji (wypadku), czyli opisanie, także w formie graficznej, całego przebiegu tego zdarzenia, z ustaleniem, w jakiej kolejności sekwencja tych zdarzeń następowała; jakie były przyczyny tego wypadku" - powiedział.
Prokuratura wystąpiła do Biura Ochrony Rządu o przekazanie rejestratorów zamontowanych w należących do BOR trzech pojazdach, które uczestniczyły w zdarzeniu. Uzyskała też dokumentację medyczną pokrzywdzonych i powołała biegłych, z Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, do jej analizy.
Prokurator Krzywicki dopytywany był m.in. o prędkość, z jaką, według wstępnych ustaleń, mogła poruszać się kolumna BOR. "Nie była to prędkość wykraczająca poza prędkość dopuszczalną na terenie zabudowanym" - wyjaśnił.
Poinformował też, że "spoza świadków BOR (wcześniej informowano, że przesłuchano w sumie 22 osoby, w tym 11 funkcjonariuszy Biura - PAP) siedem osób stanowczo stwierdziło, iż kolumna jechała i z sygnałami dźwiękowymi, i świetlnymi". "Dwóch świadków mówiło, że nie słyszało sygnałów dźwiękowych" - dodał
Prokurator dodał, że w sprawie "zapewne zostanie przesłuchana pani premier, tak jak wszystkie osoby pokrzywdzone, kiedy okoliczności na to pozwolą".
Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo. W wypadku ranni zostali też dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier.
Prokuratura Krajowa poinformowała w poniedziałek, że wszyscy uczestnicy wypadku zostali poddani badaniom na zawartość alkoholu; byli trzeźwi. Policjanci zabezpieczyli też monitoring obejmujący miejsce zdarzenia oraz trasę przejazdu kolumny rządowej.
Tomasz Cichocki i materiały prasowe Prokuratury Okręgowej oraz PAP
galeria zdjęć
komentarze