Fotorelacja Michała Adamowskiego z Universal Studio (zdjęcia)

Nie trudno się domyślić, że obiekt kojarzy się właśnie z największymi kinowymi hitami z wytwórni Universal. W tym parku każdy znajdzie coś dla siebie, bowiem atrakcje są dla wszystkich – dla maluchów związane z produkcjami bajkowymi oraz dla dorosłych.

Universal Resort to gigantyczny obiekt, składający się z czterech różnych parków: Universal Studio, Islands of Adventure, City Walk oraz Wet’n Wild. Żeby dokładnie zwiedzić i skorzystać z wszystkich atrakcji w pierwszych dwóch parkach, trzeba by pewnie zarezerwować sobie po dwa dni na każdy. Dlatego biorąc mapę parku do ręki, każdy próbuje sobie wybrać atrakcje dla siebie. Ja bardzo chciałem zobaczyć najnowsze z nich, czyli wioskę Hogsmeade z Harrego Pottera, Hogwart oraz Diagon Alley (u nas znana jako Ulica Pokątna).

Atrakcje związane z Harrym Potterem zrobione są z zachowaniem najważniejszych detali. Nawet sam Hogwart stoi na skale i co ciekawe zamek nie jest tylko atrapą, która ma ładnie wyglądać. Można wejść do środka, gdzie najpierw zwiedza się klasy przypominające te z filmu, a następnie wsiada do rollercoastera, który przenosi nas w świat Qudditcha (latanie na miotle). I tutaj ciekawostka, rolleroaster jest pod ziemią, pomiędzy murami zamku, a mimo to nie brakuje jazdy do góry nogami, ostrych zwrotów, przyspieszeń i hamowań tak gwałtownych, że wysadza człowieka z fotela.

Do drugiej części magicznego świata Harrego Pottera dojeżdża się Ekspresem Hogwartu, a następnie przechodząc przez jedną z uliczek Londynu wchodzi się do magicznej ulicy Pokątnej, gdzie można znaleźć wszystkie opisywane w książce sklepy – od tego z różdżkami Olivandra, po sklep ze śmiesznymi rzeczami braci Weasley.

O samym Harrym można by pisać wiele, bo atrakcji jest tutaj na kilka godzin, ale Universal Studio to nie tylko świat stworzony przez J.K. Rowling, to również kilkanaście innych tematycznych miejsc, które przenoszą nas w świat filmów. Wszystkie z nich zbudowane z rozmachem i licznymi atrakcjami, które potrafią przyspieszyć o bicie serca.

Jedynym minusem Universal są ogromne kolejki do każdej z nich, stąd niemożliwe jest zobaczenie wszystkiego. Aby wejść na przykład do hali Transfomersów trzeba było odstać 2,5 godziny dlatego aby zobaczyć całe Universal wartoby wykupić bilet tygodniowy i codziennie odwiedzać inne miejsca.

Oczywiście w Universal nie może zabraknąć gadżetów i pamiątek. Każda atrakcja ma swój potężny sklep gdzie można kupić wiele ciekawych rzeczy. Od tradycyjnych t-shirtów, po najbardziej odjechane zabawki związane z danym filmem.

Jak to w Ameryce – ma być kolorowo i dużo – dlatego wybór jest ogromny, a wartość zakupionych rzeczy często przekracza wartość biletu wstępu, który zresztą nie jest wcale taki tani.

Michał Adamowski