Rozmaitości
Środa, 12 czerwca 2019 15:30
Państwowy pogrzeb partyzanta
13 czerwca w Spytkowicach odbędą się uroczystości pogrzebowe kpr. Adama Domalika „Kowboja”, partyzanta ze zgrupowana Józefa Kurasia „Ognia”, którego ciało zostało odnalezione i zidentyfikowane po śledztwie Instytutu Pamięci Narodowej. Uroczystości będą mieć państwowy charakter.
Program uroczystości:14.45 – wprowadzenie trumny do kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP
15.00 – msza święta
16.20 – uroczystości pogrzebowe z asystą wojskową na cmentarzu parafialnym
W 2017 r. na cmentarzu Rakowickim w Krakowie eksperci IPN odnaleźli szczątki ośmiu osób. Byli to partyzanci związani ze zgrupowaniem Józefa Kurasia „Ognia”: Antoni Wąsowicz „Roch” (od listopada 1946 r. dowódca 3. kompanii zgrupowania), jego podkomendny Adam Domalik „Kowboj” i Stanisław Ludzia „Harnaś” (adiutant „Ognia” i dowódca oddziału „Wiarusy”). Ponadto odnaleziono komendanta powiatowego i dowódcę oddziału PAS NZW Tadeusza Gajdę „Tarzana” oraz jego podkomendnego Wiesława Budzika „Rolanda”, a także oficera WP i oddziału partyzanckiego „Błyskawica”/„Huragan”, Tadeusza Zajączkowskiego „Mokrego”. Dwaj pozostali odnalezieni partyzanci nadal czekają na potwierdzenie tożsamości.
Kpr. Adam Domalik „Kowboj” urodził się 4 listopada 1925 r. w Spytkowicach, w ówczesnym powiecie myślenickim. Był synem Jana i Marii z d. Latawiec. Przed wojną ukończył siedmioklasową szkołę powszechną. Pracował w rodzinnym gospodarstwie. We wrześniu 1939 r. został wywieziony przez Niemców na teren Słowacji i dawnej Austrii, gdzie przebywał do lipca 1940 r. W 1944 r. wcielono go przymusowo do służby budowlanej, z której po kilku miesiącach zdezerterował.
Po przetoczeniu się frontu w 1945 r. zgłosił się do wojska. Trafił do Krakowa, do 2. zapasowego pułku piechoty, skąd wysłano go do szkoły podoficerskiej. Ukończył ją w stopniu kaprala i został przydzielony do 61. pułku piechoty, a następnie przeniesiony do stacjonującej w Starym Sączu jednostki WOP.
30 marca 1946 r. uciekł z podporządkowanego komunistom wojska i został żołnierzem oddziału Mieczysława Janczaka „Beskida”. W grupie tej spędził kilka tygodni, a następnie trafił do oddziału „Wojsko Polskie”, którym dowodził Władysław Janur „Wisła”. W tym oddziale kpr. Domalik brał udział w akcjach rozbrojeniowych oraz likwidacji dawnych współpracowników Niemców. Latem 1946 r. oddział został częściowo rozbity, co skłoniło Janura do jego rozformowania. Wraz z innymi z szeregów zwolnieni zostali kpr. Domalik i Antoni Wąsowicz „Roch”. Obaj postanowili dostać się do największego w Małopolsce zgrupowania partyzanckiego Józefa Kurasia „Ognia”. Po rozmowie z „Ogniem” przydzielono ich do 3. „rabczańskiej” kompanii zgrupowania. „Kowboj” służył w niej od lata 1946 r. do wczesnej wiosny 1947 r. Uczestniczył w akcjach rekwizycyjnych, zasadzkach, a także likwidacjach funkcjonariuszy oraz współpracowników UB. Z czasem objął funkcję zastępcy dowódcy kompanii.
W lutym 1947 r. nie zdecydował się na ujawnienie, lecz wraz z Wąsowiczem i Edwardem Superganem „Zorzą” podjął nieudaną próbę przedostania się do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Austrii. Na przedmieściach Wiednia całą trójkę pochwyciło NKWD i przekazało UB na terenie Polski. Kpr. Domalik przeszedł ciężkie śledztwo, a 18 grudnia 1947 r. komunistyczny Wojskowy Sądu Rejonowego w Krakowie skazał go na śmierć.
Został zamordowany 24 lutego 1948 r. na dziedzińcu więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie 24 lutego 1948 r. Wyrok wykonany był metodą katyńską, czyli strzałem w potylicę. Jego szczątki potajemnie wrzucono do dołu śmierci na krakowskim cmentarzu Rakowickim. Odnaleziono je w październiku 2017 r.
Źródło: IPN Kraków, oprac. r/
komentarze