Sport
Niedziela, 12 marca 2023 09:26
Amerykanin za mocny dla Brzeskiego
W sobotę tuż przed północą w gali UFC w Las Vegas do klatki oktagonu weszli – poroninianin Łukasz Brzeski i Karl Williams.
Dla zawodnika z Poronina był to drugi występ w największej organizacji MMA na świecie. W sierpniu zeszłego roku w debiucie zmierzył się z Martinem Budayem. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Słowaka. Werdykt sędziów spotkał się jednak z dużą krytyką ze strony środowiska. Większość ekspertów była zdania, że to ręka Polaka powinna powędrować do góry.Pół roku po tamtych wydarzeniach Brzeski powróci do klatki UFC. Tym razem przeciwnikiem 30-latka będzie Karl Williams. Dla Amerykanina będzie to debiut w organizacji. Karl Williams do UFC trafił dzięki wygranej walce na Dana White’s Contender Series, gdzie pokonał legitymującego się bilansem 4-1 Jimmy’ego Lawsona. Przed tą walką 33-latek toczył boje między innymi w organizacji PFL czy AFC. Aktualnie jest na fali czterech zwycięstw z rzędu. Warto dodać, że Brzeski również otrzymał kontrakt w UFC za sprawą przekonującego zwycięstwa w DWCS.
Do Las Vegas pojechał 10 dni przed walką, by się zaaklimatyzować. Dzień wcześniej ważenie wykazało, że Polak jest o 4 kg cięższy od swojego rywala. Wzrost również na korzyść naszego reprezentanta. Poroninianin wyszedł do walki z uśmiechem na twarzy, po drodze do klatki przybił piątkę z jednym z fanów. Czy po walce będzie w takim samym nastroju?
Nie dać się obalić i mocno pracować na nogach – mówił przed walką Brzeski. Szybko został obalony, ale szybko wstał. Cały czas Williams próbował opleć nogę Brzeskiego. Walka w klinczu. W stójce ciosy wyprowadzał Polak, w tym świetny podbródkowy.
Runda druga i Brzeski od razu by w opałach. Williams zadawał potężne ciosy mając rywala w pozycji leżącej. Polak zdołał wyjść z opresji i znalazł się w stójce, od razu zaatakował, ale nie ponowił ataku. Amerykanin ponownie obalił przeciwnika i bezkarnie zdawał ciosy. Pewna kontrola i przewaga Williamsa.
Runda trzecia. Polak musiałby zakończyć walkę przed czasem, by wygrać swoją pierwszą walkę w UFC. Amerykanin jednak być sprytniejszy, łapał za nogę i powalał rywala, i zadawał ciosy. Brzeski nie miał sił, by wrócić do stójki. Był bezradny, ciągle w defensywie, a czas mijał nieubłagalnie. Cała runda to parterowa kontrola Williamsa. Rywal Polaka był skuteczniejszy. Nie tak zapewne wyobrażał sobie ten pojedynek Brzeski. Jednogłośnie wygrał Amerykanin z Wysp Dziewiczych. Sędziowie wszystkie trzy rundy punktowali dla Williamsa.
Stefan Leśniowski / sportowepodhale.pl
Foto youtube.com/ufc
komentarze