Intermed
Sport
Środa, 1 października 2014 22:12

Hokej. Wejście z przytupem

- W lidze nie będzie łatwych meczów, oprócz konfrontacji z GKS-em Katowice. Podhale okrzepło i trzeba się z nim poważnie liczyć – powiedział Rudolf Rohaček, trener Cracovii, po przegranej konfrontacji z góralami.
- Momentami mecz przypominał dawne mecze tych drużyn – powiedział z kolei Ireneusz Jarosz, drugi trener Unii, po nowotarskiej konfrontacji.

No właśnie, odżyły wspomnienia. Zespół „szarotek” zadziwia. Jak dawniej. Podopieczni Marka Ziętary, po ograniu Jastrzębia i Unii, pokonali w Krakowie trzeci wyżej notowany zespół i zostali wiceliderem tabeli! Kiedy ostatni raz górale wygrali pierwsze trzy mecze z rzędu w ekstraklasie? Nie licząc oczywiście porażki z Sanokiem (mecz rozegrany awansem z 14 października). Dość dawno, bo w sezonie 2003/04. Nowotarżanie pokonali Nestę Toruń 8:1, GKS Tychy 6:3 i KTH Krynicę 10:3. Dopiero w czwartym meczu potknęli się na oświęcimskiej Unii (2:4).

Co było kluczem do tych zwycięstw? Trener i zawodnicy zgodnie podkreślają, że taktyka. - Realizacja założeń taktycznych, które nakreślił nam trener – podkreśla kapitan, Jarosław Różański. – Determinacja i dobre podejście do meczu. To dlatego mamy wejście w sezon z przytupem. Cieszy nas, że potrafimy utrzymać jednobramkowe prowadzenie do końcowej syreny. Nie jest to jakaś obrona Częstochowy, bo mamy swoje szanse, które staramy się wykorzystać.

- Nasza taktyka była podobna we wszystkich trzech meczach – wyjawia Marek Ziętara. - Nastawiliśmy się na destrukcję i szukanie okazji do kontrataków. W pierwszych odsłonach optyczną przewagę posiadali rywale, ale nie dopuszczaliśmy ich do klarownych sytuacji. W drugich tercjach zaryzykowaliśmy, zagraliśmy agresywnie, mieliśmy swoje sytuacje. W trzeciej, broniliśmy korzystnego rezultatu, ale nie zapominając o wyprowadzaniu kontruderzeń. Udało się. Niesamowita rzecz. Trzy mecze wygraliśmy z zespołami znacznie mocniejszymi personalnie od nas.

- We wszystkich meczach realizowaliśmy taktykę. Graliśmy z tyłu. Jak tak się zaczyna mecz, to lepiej się broni. Mniej bramkowych sytuacji ma przeciwnik. Również dobrze mi się łapie. Przeciwnikowi trudno jest wykorzystywać okazje – podkreśla Odnrej Raszka, ostoja nowotarskiej świątyni.

- Nie ukrywam, że ważnym ogniwem w odniesieniu sukcesu będzie pozycja bramkarza – przekonywał przed sezonem Krystian Dziubiński. - Jeśli drużyna nie będzie miała oparcia w tyle, czuła, że ma pewnego człowieka, to będzie jej się źle grało. Jeśli bramkarz będzie naszym oparciem, to będzie można zaatakować, podejmować ryzyko w ataku.

- Nasi rywale mają zdecydowanie lepsze składy, w których roi się od reprezentantów kraju i sporej liczby obcokrajowców. Niektóre zespoły dysponują siedmioma, a nawet dziesięcioma zagranicznymi graczami. Trzeba też pamiętać, że nie ma rzeczy niemożliwych i z tymi zespołami podejmiemy walkę. Będziemy chcieli w pojedynczych meczach urywać im punkty. Niewątpliwie kluczową pozycją w zespole musi być bramkarz – twierdził przed sezonem trener MMKS, Marek Ziętara.

Na razie jego słowa się sprawdzają. Jego podopieczni podejmują walkę, starają się uprzykrzać życie przeciwnikowi jak tylko mogą. No i możnym zabrali komplet punktów. Zaś w bramce rewelacyjnie prezentuje się Ondriej Raszka. W trzech rozegranych spotkaniach przepuścił do siatki tylko trzy gole, a strzałów miał 130 (!) – 41 ( z Jastrzębiem), 37 (Unia) i 52 ( Cracovią). Dwukrotnie po meczach wybierany był do „Złotego kija”, w pomeczowym rankingu katowickiego Sportu.

- Wszystkie trzy mecze były tak samo trudne – twierdzi Raszka. – We wszystkich miałem sporo pracy. W Sanoku nie było zbyt dużo pracy, ale cały czas nadziewaliśmy się kontrataki trzy na jeden, dwa na jeden. Wolę więcej strzałów, ale żebyśmy odpowiedzialnie grali z tyłu, jak w tych trzech zwycięskich potyczkach. Wtedy przeciwnik ma mniejsze szanse na zdobycie gola. Wtedy pada mniej bramek.

Stefan Leśniowski

źródło: SportowePodhale

Extra Trapez
Reklama
komentarze
Reklama
Reklama
Intermed
Najczęściej czytane
    Reklama
    Reklama
    Meles
    Pod naszym patronatem
    Partnerzy malopolskaonline.pl